Dziwnie w Modlnicy nie było.
Dziwnie, bo trener Marcin Pasionek przyznał po ostatnim, przegranym 0:2 spotkaniu z Niwą Nowa Wieś, że „nieczęsto się zdarza, żeby Tempo Białka straciło dwa gole i nie strzeliło żadnego". Scenariusz się nie powtórzył, Tempo wygrało. Mało tego, piłkarze z Białki zdobyli w sobotę aż sześć goli.
Na wyjeździe Tempo Białka punktuje w tym sezonie jak z nut. Kolejnym potwierdzeniem była sobotnia, pierwsza w historii wizyta drużyny z Białki na obiekcie Błękitnych Modlnica. Goście wygrali aż 6:2 i wobec wyniku 5:1 w meczu na szczycie pomiędzy Niwą Nowa Wieś i MKS Trzebinia na korzyść tej drugiej drużyny, białczanie tracą do Niwy tylko dwa punktu.
Tempo nie tylko wygrywa na wyjeździe, ale jest tam także nieporównywalnie skuteczniejsze od meczów na swoim stadionie. W Białce kibice oglądali w pięciu spotkaniach tylko pięć bramek gospodarzy, na wyjeździe zaś tych bramek padło łącznie (też w pięciu spotkaniach) aż dwadzieścia jeden!
Nie bez znaczenia był powrót do składu po pauzie za żółte kartki Krzysztofa Piekarczyka, który zdobył dziś dwa gole i dołożył do tego dwie asysty. Zaczęły "działać" też stałe fragmenty gry, gdzie w roli głównej wystąpił kapitan Paweł Mentel. To po jego wznowieniu autu wynik spotkania otworzył Hubert Basiura. To on skutecznie zakończył dośrodkowanie z rzutu rożnego Piekarczyka (gol na 4:2).
Tempo nie byłoby sobą, gdyby nie sprezentowało rywalowi bramki. Tak było przy wyrównującym trafieniu Artura Katarzyńskiego, gdzie asystę zanotował lewy obrońca Błękitnych, a piłka minęła cała drugą linię i defensywę gości również. Następnie był faul na Adamie Palarczyku i wykorzystany przez Piekarczyka rzut karny. Do przerwy Tempo prowadziło 3:1 - dwójkowa akcja Michała Puzika z Jakubem Talagą kończy się uderzeniem "z poślizgiem" Piekarczyka.
Drugą połowę otworzyli Błękitni, a schemat akcji był identyczny jak przy pierwszym golu dla gospodarzy. Obrona Tempo z trenerem Marcinem Pasionkiem ma nad czym dyskutować i pracować przed kolejnymi meczami.
Błękitni za ciosem nie poszli. Ciosy zadawało tylko Tempo. Mentel z rogu i dwójkowe akcji Nikodema Fujaka z Piekarczykiem oraz Macieja Banika z Tomaszem Wacławikiem i najwyższe w tym sezonie zwycięstwo białczan stało się faktem.
-Wynik jest piękny, ale nie obrazuje sytuacji na boisku. To był bardzo ciężki mecz, w którym musieliśmy solidnie zapracować na zwycięstwo - powiedział trener Pasionek.
Błękitni Modlnica – Tempo Białka 2:6 (1:3)
Gole dla Tempo: Piekarczyk (dwa), Basiura, Mentel, Fujak, Wacławik.
Składy:
Błękitni: Rusinek – Kuciel, Łyp, Skoczykłoda, Pyzioł (70’ Kwaśniewski), T. Kawa, Katarzyński (75’ Skwarczeński), Kwinta (75’ Usachov), Czarniak (46’ M. Kawa), Windys (75’ Kotarba), Janowski.
Tempo: Wałach – Talaga, Gruca, Mentel, Lipa (60’ Fujak), Gładysz, Wacławik, Piekarczyk (85’ Garb), Puzik (78’ Banik), Palarczyk, Basiura (75’ Janeczek).